KLUB500 - Łódź | Stowarzyszenie Właścicieli Prezesów i Dyrektorów Firm
KLUB500 - <!--Łódź | Stowarzyszenie Właścicieli Prezesów i Dyrektorów Firm-->
KLUB500 - <!--Łódź | Stowarzyszenie Właścicieli Prezesów i Dyrektorów Firm-->

Łódzcy przedsiębiorcy na Europejskim Forum Gospodarczym rozmawiają na temat

„Czy Polsce opłaca się przystąpienie do strefy euro?” (rozmowa panelowa, część 4. - ostatnia)

Wśród ekonomistów i polityków od dawna trwają spory dotyczące plusów i minusów wstąpienia Polski do strefy euro. Według raportów Narodowego Banku Polskiego wejście do strefy byłoby jednoznacznie korzystne. Te korzyści są rzędu ponad trzydziestu miliardów roczne. Politycy opowiadający się za strefą podkreślają, że ona się konsoliduje, integruje, zaczyna tworzyć własne instytucje i może przestać się oglądać na resztę. Zwłaszcza po Brexicie.  Zwolennicy rodzimej waluty widzą korzyści płynące z umocnienia złotego, powołując się na doświadczenia takich krajów, jak Szwajcaria. A co o tym sądzą ci, których zmiana bądź jej brak dotknie pierwszych – przedsiębiorcy? Przemysław Andrzejak, prezes zarządu Łódzkiej Agencji Rozwoju Regionalnego S.A. (moderator panelu) rozmawia z Markiem Sobierajem, Prezesem Zarządu  Lumileds Polska S. A.,  z Ignacym Peteckim, Prezesem Zarządu PPHU PETECKI oraz Sylwestrem Szymalakiem, Prezesem Zarządu Zakładów  Chemicznych Organika S.A., Organika Capital Group, Prezesem Zarządu Klubu 500-Łódź.

Przemysław Andrzejak:
Jak postrzegacie Państwo tę, trwającą już od pięciu, czy sześciu lat dyskusję? Powinniśmy wejść do strefy euro czy nie powinniśmy?

Marek Sobieraj:
Jest to bardzo trudne pytanie, bo i ekonomiczne i polityczne. Trzeba przyznać, że mimo tych tysięcy stron nowych aktów prawnych, mimo wolno działających sądów, przedsiębiorcy w Polsce radzą sobie bardzo dobrze. Mimo tego wszystkiego, co się dzieje niedobrego, powinniśmy patrzeć optymistycznie Bo przedsiębiorcy mimo tak poważnych przeszkód odwalają kawał fantastycznej roboty. Są kreatywni w robieniu biznesów, w pokonywaniu przeszkód i to jest budujące. I to nie chodzi tylko i wyłącznie o szefów firm. Chodzi także o zespoły, które za nimi stoją i wykonują  fantastyczną robotę, dzięki czemu  te firmy  są takie silne i  takie odporne na to wszystko, co się wokół dzieje. Czyli, wracając teraz do gospodarki – myślę, że w tym momencie wejście do strefy euro mogłoby  by być czynnikiem przeszkadzającym,  a nie wspierającym. Trzeba zwrócić uwagę na to, jakie kursy walut by panowały, jakie impulsy wprowadziłoby to w Polsce, czyli jakieś podwyżki cen, impuls inflacyjny być może. Myślę też, że również drugim takim czynnikiem (wewnętrznym) jest to, że obecna sytuacja odrębności walut wspiera eksport. Na chwilę obecną są to dogodne warunki i sukcesy, którymi możemy się szczycić są też tego efektem. Kolejnym czynnikiem, który warto rozważyć są problemy obecnej strefy euro. Czy  przystępując do niej, problemy te nie stałyby się też naszym udziałem? Jest to zagadnienie wielowątkowe, ale generalnie myślę, że to nie jest pytanie na dzisiaj.

Przemysław Andrzejak:
Prawdą jest, że Unia Europejska funkcjonuje od kryzysu do kryzysu. Niedawno mieliśmy kryzys grecki, teraz kryzys uchodźców, kryzys Brexit, kryzys hiszpański. Ale z punktu widzenia eksportującego przedsiębiorcy, jak to wygląda?

Ignacy Petecki:
To jest bardzo złożony wątek. Pewnie gdybym był politykiem, to powiedziałbym strefie euro: nie. Bo taki jest trochę teraz trend w Polsce. Ale wydaje mi się, że wejście do strefy tak naprawdę byłoby dobre dla Polaków. Przykładem może być Słowacja. Oni na początku mieli zawirowania a dzisiaj ich gospodarkę możemy postrzegać coraz bardziej pozytywnie. Mimo że ciągle jest jeszcze dość słaba. Litwini mieli na początku zawirowania, dzisiaj ich PKB wzrasta i idą do przodu. Myślę więc, że nie byłoby źle, gdybyśmy do strefy euro przystąpili. Aczkolwiek musimy wiele rzeczy poprawić i wiele rzeczy zrobić. Życzę Państwu, żebyśmy byli w strefie euro, żebyśmy płacili w euro, kupowali w euro, a nie będzie źle. I będziemy jeździli za granicę i wydawali euro. Byłoby to dla Polaków korzystne. Może nie dla wszystkich, ale dla tych, którzy są ekspansywni, pracowici, rzetelni. Może być średnie dla ludzi, którzy czekają na daniny, na otrzymywanie pieniędzy za darmo.

Sylwester Szymalak:
Jestem zwolennikiem euro od samego początku, od kiedy rozpoczęła się ta  dyskusja. I uważam, że powinniśmy do strefy euro wejść jak najszybciej. Dlaczego? Dlatego, że to by uspokoiło sytuację. Gdybyśmy kilka lat temu weszli, to byśmy wiele wygrali. Później to euro zaczęło odgrywać rolę polityczną. I niestety, teraz nadal odgrywa tę rolę. Oczywiście, można sterować kursami i na przykład – preferować eksport. Ale biorąc pod uwagę całą naszą sytuację krajową, mamy w miarę zrównoważony budżet między importem a eksportem. Krąży to gdzieś wokół zera (minimalna opłacalna cena euro dla eksportu to jest 3,80, a na dzisiaj mamy mniej więc ej 4,20. i dlatego eksport tak dobrze funkcjonuje). Ale jednak jesteśmy głównie importerem i to importerem know-how. Kupujemy natomiast bardzo drogie maszyny z Niemiec, z Francji, ze Szwajcarii… i płacimy za to dużo więcej, niż moglibyśmy zapłacić, gdybyśmy byli w strefie.  

Ignacy Petecki:
I nie byłoby takiego nadmiernego deficytu, gdyż pewne rzeczy trzeba by było uporządkować. Dzisiaj one są nieuporządkowane. W strefie euro czegoś takiego  nie wolno robić. Nadmierne wydawanie pieniędzy, którego nikt nie kontroluje, albo kontroluje kiepsko, nie jest dobre.

Sylwester Szymalak:
Proszę Państwa, właściwie to my jesteśmy w strefie euro, bo blisko 60% przychodów realizowanych przez polskie firmy jest w walucie euro. Polacy są bardzo kreatywni, pracowici  i osiągają sukcesy na rynkach międzynarodowych, na rynkach eksportowych. Ale pamiętajmy, że pomoc państwa jest strasznie niska. Jakbyśmy mieli taką pomoc państwa, jaką mają Niemcy… Kiedy w Moskwie wszedłem na targach do ich  pawilonu, to myślałem, że jestem w Berlinie. Wszystko Made in Germany. Wszelkie niemieckie firmy były w jednej hali. Po roku już mieli dwie takie hale. To rzuca na kolana. Ja mam partnerów w Niemczech i wiem, jakie mają od państwa dofinansowanie. 80% dofinansowania do targów! Gdybyśmy my takie dofinansowanie mieli… pomoc państwa to jest podstawowa rzecz.

powrót
Zostań członkiem Certyfikacja Menedżerów więcej


Nagroda Klubu 500

Nagroda KLUBU 500-ŁÓDŹ jest wyróżnieniem dla autora najlepszej pracy magisterskiej w danym roku akademickim, dotyczącej zagadnień biznesowych, napisanej na Wydziale Organizacji i Zarządzania Politechniki Łódzkiej oraz Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego.

Certyfikacja menedżerów

Celem głównym procesu Certyfikacji Menedżerów jest troska o rozwój gospodarczy regionu łódzkiego poprzez doskonalenie kadr menedżerskich, które są najważniejszym czynnikiem sukcesu gospodarczego.