KLUB500 - Łódź | Stowarzyszenie Właścicieli Prezesów i Dyrektorów Firm
KLUB500 - <!--Łódź | Stowarzyszenie Właścicieli Prezesów i Dyrektorów Firm-->
KLUB500 - <!--Łódź | Stowarzyszenie Właścicieli Prezesów i Dyrektorów Firm-->

MULTIBOND

Ponad 150 produktów w 22 kategoriach, dzięki którym jeżdżą tramwaje, pływają jachty, latają samoloty, kręcą się wiatraki... I pewnie niełatwo uwierzyć, że wymienione urządzenia nie działałyby w ogóle, gdyby nie... klej.

Jeszcze trudniej wyobrazić sobie, że produkcja klejów marki MULTIBOND to wynik pracy dosłownie kilku osób.

Skąd pomysł na  taką branżę? Co zadecydowało o jej wyborze?  Czy wybór był determinowany Pana wykształceniem? 
Marek Antoniak: To jest ciekawe pytanie. Bo ten wybór nie wynika z wykształcenia, jako że z wykształcenia jestem automatykiem kolejowym ale zetknąłem się po raz pierwszy z tego typu klejami podczas pracy w PKP. Moją wiedzę i doświadczenie zawodowe  wykorzystuję jednak w tym, co obecnie robię. Co ciekawe, przez całe moje szkolne życie miałem kłopoty z chemią. Mój brat Adam, który był ode mnie cztery lata starszy, i ja uczyliśmy się w tej samej szkole podstawowej oraz tym samym liceum w Łowiczu. I on był z zamiłowania chemikiem. Od dziecka. Już w szkole był doceniany przez nauczycieli, czego nie można powiedzieć o mnie i nauczyciele, żeby nie robić mu przykrości – przepychali mnie z klasy do klasy, żeby nie było, że jeden brat to geniusz a drugi zakała. Reasumując, to mój brat namówił mnie wiele lat później do zmiany zawodu i rozpoczęcia przygody z klejami na dobre.
Brat pracował ze mną w firmie przez ostatnie kilkanaście lat – był Szefem Produkcji. Dzisiaj, kiedy Go już nie ma wśród nas - muszę się ciągle podciągać i nadrabiać zaległości. 
Firma ma wieloletnią tradycję?
Tak. Pierwsza moja firma powstała w maju 1993 roku. Spółka MULTIBOND jest kontynuatorką tej tradycji i wspólną własnością moją i mojego syna Michała. Czyli jesteśmy na rynku 27 lat. I od początku zajmowaliśmy się klejami. Z tym, że przez pierwsze 8, 9 lat byliśmy tylko dystrybutorem klejów. Dopiero około 2002 roku rozpoczęliśmy produkcję,  stworzyłem markę MULTIBOND i skupiliśmy się głównie na jej rozwoju. Z początku była to konfekcja ale nie trwało to długo,  po tym zaczęło się tworzenie produktów. I żeby było jasne: zaczynaliśmy w moim garażu.
Produkcja na dobre rozwinęła się jakieś 12, 13 lat temu. Dopiero wówczas mogliśmy wyjść na prostą (żegnajcie kredyty). Od początku istnienia firmy uczyliśmy się oszczędnego gospodarowania budżetem, nadawania różnym przedmiotom drugiego a nawet trzeciego życia, samodzielnego wykonywania różnych prac (księgowania, tworzenia dokumentacji technicznej, wydawnictw reklamowych, stron www itd. Teraz też przydała się moja wiedza automatyka. Zbudowałem co najmniej kilka urządzeń produkcyjnych, które służą nam do dziś. A w planie mam następne.
Opracowujemy też ciągle nowe receptury produktów. Na szczęście proces produkcji kleju polega głównie na mieszaniu i nie jest zbyt skomplikowany tzn. podczas tworzenia mieszanin  nie są wywoływane praktycznie żadne reakcje chemiczne, uruchamia je dopiero użytkownik kleju. 
Co się miesza z czym?
Miesza się różne płyny z różnymi proszkami. Albo same płyny. I dzięki temu powstają kleje, zmywacze, aktywatory, primery, smary itp. W zależności od tego, z jakiej grupy chemicznej są surowce, powstają kleje epoksydowe, anaerobowe, poliuretanowe i inne. 
Czy to są kleje jakiegoś szczególnego zastosowania? 
Kleje, które tworzymy i które zawsze sprzedawaliśmy to są produkty przeznaczone głównie dla przemysłu i faktycznie - są klejami szczególnego zastosowania. 
Gdyby miał pan jednym słowem nazwać typowego waszego odbiorcę, to kim on jest? 
Mechanik.
Niestety w Polsce, jak się powie słowo „mechanik”, to wszyscy, nie wiedzieć czemu, myślą o mechaniku samochodowym. A jak się mówi o klejach, to wszyscy myślą o budownictwie. A jak o klejach dla budownictwa – to o zaprawie klejowej, silikonie albo o piance montażowej. I z tymi stereotypami walczymy od 27 lat. 
Kiedy zaczynaliśmy uruchamiać naszą pierwszą firmę w 1993 roku, na rynek wchodziła prężnie amerykańska firma LOCTITE. Oni na nasz rynek najpierw weszli przez dziurę w ziemi, którą widać z kosmosu, czyli przez Bełchatów, gdzie pracował ciężki sprzęt, np. Kruppa i ich produkty były tam znane. To była w wiedzy polskich mechaników i inżynierów prawdziwa rewolucja. Potem LOCTITE stworzył sieć polskich dystrybutorów. W szczycie było to około stu firm w Polsce. I my wśród tych firm zwykle byliśmy na -nastej pozycji. W porównaniu z silnymi ośrodkami przemysłowymi, takimi jak Śląsk, Poznań, Trójmiasto, Warszawa była to dobra pozycja. Zwłaszcza, że był to czas, kiedy w Łodzi przestał istnieć przemysł. Ale był to też czas, kiedy w Łodzi statystycznie powstało najwięcej nowych przedsiębiorstw w porównaniu z innymi wielkimi miastami w Polsce.  Musieliśmy spośród tych firm wyłuskiwać naszych potencjalnych klientów i... nieść klejowy kaganek oświaty.  W 1995 roku napisałem pierwszy skrypt informujący o klejach, które sprzedawałem. Skrypt miał chyba ze 40 stron i treść godną zakresu pracy magisterskiej – analizy, wykresy. Był to materiał dla inżynierów. Ponieważ inżynier w Polsce nie miał wówczas kompletnie żadnego materiału do nauki. Bo pewnie Państwo tego nie wiedzą, ale do dzisiaj w Polsce nikt  nikogo na żadnym etapie edukacji nie uczy o klejach. Kleje to jest temat w edukacji nieznany. Zupełnie tak, jak  nie uczy się w szkołach o seksie. I do dzisiaj niejednemu klientowi, który nie bardzo wie, czy ma w swojej produkcji używać klejów, musimy tłumaczyć, o co z tymi klejami chodzi. Nawiasem mówiąc, w latach dziewięćdziesiątych nigdy nie korzystałem z pomocy konsultantów z firmy LOCTITE, ponieważ uznałem, że samoedukacja i prowadzenie szkoleń nauczy nas więcej. Więc tworzyliśmy materiały dydaktyczne, tworzyliśmy strony www i ciągle jeździliśmy do klientów, z konkretnymi tematami.
Firma LOCTITE jest dzisiaj jedną z marek niemieckiej firmy HENKEL, która poza chemią gospodarczą i  budowlaną oraz kosmetykami ma także potężny dział klejów technicznych. To jest do dzisiaj silny konkurent i lider światowy. Z tym, że dzisiaj sytuacja na rynku jest już zupełnie inna i my nie musimy się bać takiej konkurencji. Przemysł w Polsce stosuje już kleje dość powszechnie i nasi klienci mają wybór. Mogą kupować bardzo drogo lub bardzo tanio albo dostawać w dobrej cenie dobry produkt i dobre wsparcie techniczne. Tej zasady się trzymamy. Bo klient może do nas przyjść, klej kupić i wszystkiego się o nim dowiedzieć. Poświęcamy mu tyle czasu, ile potrzeba. I nie musi przepłacać. Jesteśmy bowiem tańsi w porównaniu liderami (nawet o 70-80%) i w związku z tym to nie my mamy się czego bać.
Obecnie współpracuje z nami ok. 50-ciu firm handlowych w Polsce. To one są blisko klientów w różnych ośrodkach przemysłowych w kraju. Mamy więc więcej czasu na rozwój firmy i możemy się skoncentrować na samych produktach. Mamy ich coraz więcej, są coraz ciekawsze i bardziej trafione w potrzeby klienta. Wiele z nich powstaje na konkretne zamówienie klienta. 

powrót
Zostań członkiem Certyfikacja Menedżerów więcej


Nagroda Klubu 500

Nagroda KLUBU 500-ŁÓDŹ jest wyróżnieniem dla autora najlepszej pracy magisterskiej w danym roku akademickim, dotyczącej zagadnień biznesowych, napisanej na Wydziale Organizacji i Zarządzania Politechniki Łódzkiej oraz Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego.

Certyfikacja menedżerów

Celem głównym procesu Certyfikacji Menedżerów jest troska o rozwój gospodarczy regionu łódzkiego poprzez doskonalenie kadr menedżerskich, które są najważniejszym czynnikiem sukcesu gospodarczego.